Bezpieczna energia z odpadów

Krakowscy przedsiębiorcy mają problem ze śmieciami

Krakowskie MPO i radni mają do rozwiązania niełatwy problem – okazuje się, że drobni przedsiębiorcy ponoszą zbyt wysokie opłaty za wywóz śmieci, w ekstremalnych przypadkach sięgające nawet 900% kosztów sprzed tzw. ustawy śmieciowej.

Na specjalnym zebraniu komisji infrastruktury z udziałem prezesa krakowskiego MPO, Henryka Kultysa, pojawiło się wiele informacji odnośnie uchybień wykrytych podczas przeprowadzanych przez pracowników MPO kontroli oraz o wzroście ilości odpadów selektywnych, co będzie wiązało się ze wzrostem kosztów wywozu śmieci nawet o 100%.

Ale zebrani członkowie komisji chcieli wiedzieć, dlaczego opłaty za wywóz odpadów są tak niekorzystne dla małych przedsiębiorców. Chodzi o działalności, których siedziby znajdują się najczęściej w mieszkaniach, a nie w osobnych budynkach. Tego typu przesiębiorców może być w stolicy Małopolski nawet 125 tysięcy.

Kultys miał dosyć niecodzienną, ale trafną odpowiedź: „To miasto studentów i ludzi przyjezdnych. Być może zarządcy mają problem z ustaleniem faktycznej liczby osób w wynajmowanym lokalu, dlatego opłaty przerzucają na innych”. Cóż, jest w tym sporo prawdy. Dzieje się tak, ponieważ bardzo często zarządca budynku ma problem w ustaleniu ilości osób przebywających na stałe w danym lokalu, rozkłada zatem opłaty na innych.

Zgodnie z prawem, przedsiębiorca powinien ponosić koszty wyłącznie za faktyczną ilość produkowanych odpadów. Jednocześnie, do samego MPO trafiło zaledwie kilka skarg dotyczących zawyżonych opłat. „Okazuje się, że to jednak większa skala zjawiska. Nie ma co chować głowy w piasek, uporaliśmy się z wieloma rzeczami, teraz szczegółowo zajmiemy się tym problemem” – mówi Kultys. 

Zgodnie zadecydowano, że należy przeprowadzić specjalne szkolenia dla zarządców budynków oraz dla samych klientów, którzy muszą nauczyć się zgłaszać wszelkie nieprawidłowości. Okazuje się, bowiem, że podwyższone stawki dotyczą nie tylko wywozu, ale również tak błahych rzeczy, jak opłata za pojemnik na śmieci, która powinna wynosić złotówkę. Problem w tym, że uiszczający opłaty uważają podwyżki za coś naturalnego, podczas gdy wcale tak nie jest.

Na podstawie: wiadomości.onet.pl