W Brodnicy z tytułu wywozu miejskich śmieci udało się wypracować ponad 124 tys. zł nadwyżki. Być może będzie to argument, który sprawi, że mieszkańcy będą płacić mniej za wywóz nieczystości.
W tej chwili w mieście za wywóz śmieci każda osoba płaci 10,80 zł w przypadku odpadów segregowanych i 17 zł za niesegregowane nieczystości. W związku z nadwyżką jaką wypracowało miasto na ostatniej sesji miejskiej podjęto temat ewentualnych obniżek stawek. Tych niestety nie będzie.
Na spotkaniu radnych w trakcie ostatniej sesji przedstawiono raport dotyczący systemu gospodarowania odpadami w mieście. Jak już podaliśmy, nadwyżka wyniosła niewiele ponad 124 tys. zł. Z jej tytułu zakupione zostanie urządzenie do odkażania pojemników na odpady biodegradowalne (wartość – 110 tys. zł). To istotne, bo do firmy odbierającej śmieci od mieszkańców należy czyszczenie pojemników po ich opróżnieniu.
Czekają kolejne inwestycje
Ponad 23 tys. zł – to koszt stworzenia dokumentacji niezbędnej do utworzenia centralnego punktu selektywnej zbiórki odpadów, blisko 10 tys. zł kosztować będzie doposażenie punktów selektywnej zbiórki w kontenery – to część planów Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Brodnicy, na które zostanie przeznaczona część nadwyżki.
Inwestycje jakie w kolejnych latach musi przygotować miasto to m.in. budowa stacji przeładunkowej. Koszt budowy może sięgać nawet 2 mln zł. To pokłosie zakończenia eksploatacji użytkowanego dziś składowiska odpadów, które ma być wyłączone z tej funkcji do 2017 roku. Dlatego też ewentualne nadwyżki z kolejnych lat funkcjonowania ustawy śmieciowej miałyby być przeznaczone na wspomożenie tego celu. Umowa z PGK obowiązuje przez kolejne 3,5 roku.
Prawie 3 mln zł dochodu
Do końca trwającego roku dochody z tytuły realizacji ustawy śmieciowej mają wynieść prawie 2,9 mln zł. Środki te mają być wydawane na realizację umów z PGK, obsługę administracyjną, zakup wyposażenia punktów selektywnej zbiórki odpadów, a także zaprojektowanie stacji przeładunkowej. Szacuje się, że w tym roku szacowana nadwyżka wyniesie ok. 33 tys. zł. Wyliczenia wskazują, że gdyby stawki obniżono, w przyszłym roku mogłoby zabraknąć środków na realizację umów zawartych z PGK.
– Nasze wysypisko będzie funkcjonowało do 2017 roku, jeśli do tego czasu nie zbudujemy stacji przeładunkowej będziemy musieli wszystko wywozić do Lipna, a to dodatkowe koszty – mówi Jarosław Radacz, burmistrz Brodnicy cytowany przez serwis Pomorska.pl. – Dlatego musimy wstępną segregację robić u siebie, by jak najmniej odpadów wywozić. I po to jest to robione, by mieszkańców nie obciążać, by ponosili jak najmniejsze opłaty – dodaje.
Na podstawie: Pomorska.pl