Miała się rozpocząć w maju, a nadal nie ruszyła. Jednak jak zapewnia inwestor, start budowy spalarni odpadów w Szadółkach zbliża się wielkimi krokami. Tymczasem Towarzystwo na rzecz Ziemi z Oświęcimia przesłało do gdańskiego Urzędu Miejskiego szereg zastrzeżeń dotyczących inwestycji. Jej przedstawicielom zależy na wstrzymaniu projektu. – Sposób procedowania tej inwestycji wygląda tak, jakby chciano ją na siłę przepchnąć kolanem, aby nie stracić środków unijnych – twierdzą.
Zapowiadana od wielu lat budowa gdańskiej spalarni pochłonie 450 mln zł. Z tego ponad 350 mln zł pochodzić będzie z dofinansowania unijnego. Spalarnia przy ul. Jabłoniowej 55 ma być średnia pod względem wielkości – z jedną linią technologiczną o mocach przerobowych 160 tys. ton odpadów rocznie. Trafiać do niej będą tzw. odpady resztkowe, czyli wszystkie te, które nie nadają się do recyklingu.
Pozwolenie na budowę jeszcze w tym miesiącu
Inwestycja powstanie w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Partnerem prywatnym jest konsorcjum trzech firm: Astaldi – lider konsorcjum, Termomeccanica i Dalkia Wastenergy (wcześniej TIRU), a partnerem publicznym miejska spółka Port Czystej Energii.
Umowę z wykonawcami miasto podpisało 7 maja ubiegłego roku. Dokładnie rok później, w maju 2019 roku, miała wystartować budowa. Jest połowa września, a rozpoczęcia prac jak nie było, tak nie ma. Wszystko z powodu przedłużającego się procesu uzyskania pozwolenia na budowę. Inwestor przekonuje jednak, że formalności z tym związane są już na finiszu, a decyzja powinna zostać wydana jeszcze we wrześniu.
– Decyzja powinna zostać wydana jeszcze w bieżącym miesiącu, ponieważ zakończyła się już powtórna ocena oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko i strony postępowania obecnie zapoznają się z zebranym w tym celu materiałem. Prace budowlane planujemy rozpocząć jeszcze w tym roku i zakończyć z końcem roku 2022, czyli zgodnie z kontraktem – informuje Sławomir Kiszkurno, prezes zarządu komunalnej spółki Port Czystej Energii realizującej projekt budowy spalarni.
Stowarzyszenie z Oświęcimia zgłasza uwagi
Pomysł budowy spalarni odpadów w Gdańsku mocno krytykuje Towarzystwo na rzecz Ziemi z siedzibą w Oświęcimiu. To ogólnopolska organizacja pozarządowa działająca na rzecz zachowania, ochraniania i odtwarzania dziedzictwa przyrodniczego oraz ochrony zdrowia i życia ludzi przed szkodliwym oddziaływaniem zanieczyszczeń. Członkowie stowarzyszenia wystosowali w tym tygodniu do Urzędu Miejskiego w Gdańsku wniosek z uwagami ws. spalarni.
– Ze zdziwieniem stwierdziliśmy, że inwestycja nie posiada ważnej decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, brak jest wymaganej analizy kosztów i korzyści, instalacja ma wytwarzać jedynie energię elektryczną, gdy w pierwotnej decyzji i zgodnie z przepisami powinna także wytwarzać energię cieplną. Zarówno raport oddziaływania na środowisko, jak i sposób procedowania wniosku inwestora przez odpowiedzialne urzędy dodatkowo pozostawiają wiele do życzenia – twierdzi Paweł Głuszyński z Towarzystwa na rzecz Ziemi. – Sposób procedowania tej inwestycji wygląda tak, jakby chciano ja na siłę przepchnąć kolanem, aby nie stracić środków unijnych, które nie będą już dostępne dla projektów spalarni od 2021 roku. Od strony prawnej inwestor polegnie, bo jeśli nie my doprowadzimy do jej wstrzymania i unieważnienia pozwolenia na budowę, to Komisja Europejska nie zaakceptuje tak źle przygotowanego wniosku – przekonuje.
Inwestor spalarni odpowiada na zarzuty
Przesłaliśmy władzom spółki Port Czystej Energii wniosek stowarzyszenia z prośbą o odniesienie się do stawianych w nim zarzutów.
– W tym wniosku nie ma ani jednego prawdziwego wątku, są za to ewidentne nieścisłości i nieporozumienia – komentuje prezes Sławomir Kiszkurno.
Port Czystej Energii dementuje, jakoby inwestor w dniu złożenia wniosku o pozwolenie na budowę nie posiadał ważnej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia oraz to, że nadal jej nie posiada.
– Oczywiście, posiadamy ważną decyzję środowiskową. Organizacja stawiająca ten zarzut wprowadza opinię publiczną w błąd. Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach jest decyzją bezterminową, tak więc jej okres ważności nie mija. Ograniczona w czasie jest możliwość posługiwania się decyzją na potrzeby konkretnych postępowań, w tym pozwolenia na budowę. W świetle tych przepisów ważność decyzji dla tej inwestycji wynosi 10 lat – wyjaśnia Kiszkurno.
Spalarnia ma być bezpieczna
Stowarzyszenie w swoim piśmie wskazuje, że zakres inwestycji po drodze zmieniano, w wyniku czego obecny projekt spalarni jest innym, niż ten, który był przedmiotem postępowania o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Zdaniem Towarzystwa na rzecz Ziemi „zmieniona inwestycja” będzie miała większe oddziaływanie na środowisko i generowała będzie większe zagrożenia w przypadku wystąpienia awarii, co zostało pominięte w raporcie oddziaływania inwestycji na środowisko z grudnia 2018 roku.
– Planowana instalacja, do której ostatecznie będzie trafiać znacznie mniej odpadów niż pierwotnie zakładano, będzie w pełni bezpieczna dla środowiska i mieszkańców. Zakres rzeczowy inwestycji, którego dotyczy wniosek o wydanie pozwolenia na budowę, mieści się w zakresie objętym decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach – mówi Kiszkurno.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku, w uzgodnieniu z Dyrektorem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie oraz Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Gdańsku przeprowadził ponowną ocenę oddziaływania na środowisko dla konkretnych rozwiązań przewidzianych w projekcie budowlanym.
– Postępowanie to było przeprowadzone z udziałem zarówno stron, jak i społeczeństwa oraz organizacji ekologicznych. Zakończyło się wydaniem 27 sierpnia postanowienia uzgadniającego warunki realizacji i eksploatacji przedsięwzięcia będącego rzeczowo przedmiotem wniosku o wydanie pozwolenia na budowę. Wobec tego, twierdzenia zawarte we wniosku Towarzystwa w tym zakresie są nieuprawnione – zaznacza Kiszkurno.
Będą odzyskiwać energię elektryczną i ciepło
Inwestor odpiera też zarzuty o braku analizy kosztów i korzyści inwestycji.
– Dokumentacja była pełna i wyczerpująca. Warto podkreślić, że analiza oraz inżynieria finansowa tego skomplikowanego przedsięwzięcia to jedno z podstawowych zadań, którymi się zajmuje spółka Port Czystej Energii. Uwaga Towarzystwa wynika z niedostatecznej znajomości przepisów, precyzujących jakie dokumenty, kiedy i gdzie należy składać. Na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę inwestor nie przedkłada analizy kosztów i korzyści projektowanego przedsięwzięcia – mówi Kiszkurno.
Prezes zapewnia, że z kompletną dokumentacją w sprawie spalarni możliwość zapoznania się mają wszystkie strony, w tym Towarzystwo na rzecz Ziemi.
Źródło: https: www.trojmiasto.pl