Bezpieczna energia z odpadów

Jak wydostać się z morza plastiku?

Ograniczenie obecności tworzyw sztucznych w naszym życiu codziennym oraz zaangażowanie się w kampanie na rzecz walki z plastikiem – do podjęcia tych działań zachęca w swojej książce działacz Greenpeace UK Will McCallumm, autor książki „Jak zerwać z plastikiem”, która właśnie ukazała się w Polsce.

„Problem zanieczyszczenia plastikiem dotyczy nas wszystkich, dlatego wszyscy ponosimy za niego odpowiedzialność” – podkreśla w rozmowie z PAP Will McCallum, dyrektor brytyjskiego oddziału Greenpeace do spraw oceanów. Jak podaje, do światowych oceanów trafia w tym corocznie ok. 12,7 mln ton plastikowych śmieci, a liczba ta może się w ciągu najbliższej dekady nawet podwoić. Tymczasem jedna plastikowa butelka rozkłada się w morzu przez ok. 450 lat.

Plastik szkodzi nie tylko zwierzętom (McCallum przywołuje tutaj statystyki mówiące, że plastik znajduje się we wnętrznościach nawet 90 proc. ptaków morskich), ale powoduje również problemy infrastrukturalne, blokując sieci kanalizacyjne. „Bardzo mało wiemy też o potencjalnym wpływie plastiku na nasze zdrowie – a tymczasem wiadomo już, że toksyny z zalegających w oceanach plastikowych odpadów akumulują się w tkankach organizmów, które mogą w którymś momencie stać się pożywieniem dla ludzi” – tłumaczy.

McCallum zaznacza jednak, że nie prowadzi krucjaty przeciwko samemu materiałowi. „W wielu aspektach plastik jest rewelacyjnym materiałem: jest tani, wytrzymały, higieniczny. Kiedy mówię o zanieczyszczeniu plastikiem, mam na myśli przede wszystkim jednorazowe użytkowanie: fakt, że zupełnie normalne stało się wkładanie energii w stworzenie czegoś, co używamy tylko przez krótki czas, a po tym, jak je wyrzucimy, obecne są w środowisku przez setki lat. To właśnie ten system próbuję zmienić” – deklaruje.

Do tej zmiany, jak przekonuje, każdy może mieć swój wkład – ograniczając stosowanie jednorazowych plastikowych przedmiotów. „Absolutnie nie mówię tutaj o zupełnym zerwaniu z plastikiem z dnia na dzień – to jest proszenie się o porażkę!” – uśmiecha się McCallum. „Jednak najbardziej powszechne plastikowe przedmioty – takie jak reklamówki, butelki, kubki – zazwyczaj są równocześnie najłatwiejszymi do zastąpienia” – dodaje.

Jak zauważa, problem zanieczyszczenia plastikiem jest rzeczą relatywnie nową – jeszcze kilkadziesiąt lat temu stosowanie jednorazowych butelek czy reklamówek nie było tak rozpowszechnione jak dzisiaj. „Niekoniecznie musimy poszukiwać zupełnie nowych materiałów. W wielu przypadkach mamy już gotowe rozwiązania, dzięki którym możemy ograniczyć zużycie plastiku – używanie materiałowych toreb czy własnych butelek – chodzi jednak o to, żeby do nich powrócić” – stwierdza aktywista.

McCallum zachęca jednak, żeby nie poprzestać na samodzielnych działaniach – ale także zaangażować się w kampanie postulujące ograniczenie plastiku. „Długoterminowym celem musi być zmiana prawa” – podkreśla. Dopiero bowiem odpowiednie ustawy mają szansę zmienić sytuację choćby w przemyśle. Rozmówca PAP podaje przykład dwóch praw, które chciałby zobaczyć w każdym europejskim kraju. „Pierwszym byłby +szlaban+ na jakiekolwiek przedmioty, których nie da się ponownie przetworzyć – uważam, że po prostu nie powinniśmy ich sprzedawać, zwłaszcza gdy naprawdę istnieją lepsze zamienniki” – stwierdza.

„Drugim jest z kolei podatek od nowego plastiku. Prawdziwym skandalem jest bowiem to, że choć segregujemy śmieci, to w wielu przypadkach odpady są po prostu wysyłane na drugi koniec świata” – dodaje. „Opodatkowanie produkcji nowego plastiku może przekonać firmy do kupowania większej ilości przetworzonego plastiku lub może nawet poszukiwania innych materiałów” – ocenia.

„W przypadku przemysłu najważniejszą rzeczą jest rygorystyczne podejście: jeśli firma tworzy ogromne ilości plastikowych odpadów, powinna płacić ogromne kary. Idealna byłaby zresztą sytuacja, w której konsument może zabrać zużyty produkt z powrotem do sklepu – a firma musi wziąć odpowiedzialność za cały cykl życiowy swojego produktu. To również mogłoby stanowić dla nich zachętę, żeby tworzyły przedmioty nadające się do recyklingu” – dodaje McCallum.

PAP – Nauka w Polsce

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl