Instalacje termicznego przekształcania odpadów, czyli tzw. spalarnie śmieci, jednak mogą być częścią gospodarki komunalnej – twierdzą rządzący. Zapowiadają, że będzie ich przybywać – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
To niespodziewana zmiana stanowiska rządu zaskoczyła ekspertów i wstrząsnęła rynkiem. Ministerstwo Środowiska, które jeszcze niedawno mówiło stanowcze „nie” dla wszelkich sposobów zagospodarowania odpadów innych niż przetwarzanie i recykling, teraz zaczyna dopuszczać możliwość pozbycia się niepożądanego śmieciowego balastu w specjalnych spalarniach – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Nie znaczy to jeszcze, że na budowę takich instalacji – na co liczyła część firm i samorządów – będą dofinansowania, zwłaszcza z unijnych środków. Resort nie pozostawia złudzeń, że szans na pozyskanie środków wspólnotowych nie ma – podaje gazeta.
Budowa nowych spalarni może być finansowana przez państwo
O ewentualnym współfinansowaniu inwestycji z pieniędzy publicznych, np. poprzez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ministerstwo oficjalnie milczy. Z nieoficjalnych informacji „DGP” wynika jednak, że takie rozwiązanie nie jest wykluczone.
Pewne jest, że resort nie widzi już przeciwwskazań, by – po urealnieniu wojewódzkich planów gospodarki odpadami – powstawały w Polsce nowe spalarnie, które będą mieścić się w ustawowych limitach dopuszczalnego prawem termicznego przetwarzania odpadów. Zgodnie z Krajowym planem gospodarki odpadami wynosi on 30 proc. całego strumienia produkowanych przez nas nieczystości – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.
Źródło: www.businessinsider.com.pl