Bezpieczna energia z odpadów

Wiele zarzutów przeciwników spalarni opierają się na tezie, że poprzez wydzielanie szkodliwych gazów truje ona mieszkańców pobliskich domów i osiedli. Oczywiście nie mają oni racji.

Spalarnie odpadów, zwłaszcza te budowane w UE, poddane są bardzo rygorystycznym normom. Objęte są systemem stałego monitoringu spalin, a dane udostępniane są służbom sanitarnym oraz mieszkańcom. Wystarczy powiedzieć, że kraje o wysokiej świadomości ekologicznej, takie jak Austria czy Japonia, mogą pochwalić się spalarniami w centrach miast (Wiedeń i Tokio). Słynące z czystego środowiska kraje skandynawskie utylizują metodą spalania blisko 75 proc. swoich odpadów. O tym, że proces spalania odpadów jest przyjazny ludziom i środowisku, świadczyć może również brak jakichkolwiek opracowań, które wskazywałyby na szkodliwy wpływ spalarni na zdrowie okolicznych mieszkańców.

Emisja kłębiastych gazów i dymów wydobywających się z komina spalarni jest kolejnym argumentem podnoszonym przez przeciwników spalania odpadów – to kolejny mit. Wystarczy przypomnieć przypadek jedynej jak dotąd warszawskiej spalarni odpadów, która powstała na Targówku. Jej budowie towarzyszyły burzliwe protesty. Kilka lat po uruchomieniu przeprowadzono badania wśród mieszkańców Targówka na temat spalarni – 50 proc. badanych wyrażało zdziwienie, że mieszkają w sąsiedztwie zakładu utylizacji.

Brak groźnych gazów i dymów to efekt stosowania rygorystycznych zabezpieczeń i filtrów. W spalarniach gazy wytwarzane podczas procesu utylizacji trafiają do komory dopalającej. Ich pozostałości transportowane są do specjalnych filtrów ceramicznych, gdzie wyłapywane zostają kolejne frakcje trujące. Ostatni etap to filtry materiałowe. Ostatecznie do atmosfery trafiają niegroźne i oczyszczone spaliny. Trujące substancje w formie popiołu lądują w specjalnych workach. Wystarczy dodać, że próbka dymu z przydomowego komina wskazuje, że emituje on 100 krotnie bardziej trujące spaliny niż spalarnia.

Działania spalarni odpadów podlegają również bardzo ścisłym regulacjom prawnym. Inwestycja musi posiadać odpowiednią dokumentację gwarantującą bezpieczeństwo.

Dzięki takim normom, spalarnia odpadów w ogóle nie jest uciążliwa dla mieszkańców. Nie śmierdzi, bo trafiające do niej śmieci i odpady lądują w specjalny bunkrze z podciśnieniem, który zatrzymuje wydobywanie się fetoru. Proces spalania nie jest głośny. Nowoczesne zakłady mają zwartą zamkniętą architekturę, która różnią się szczególnie od zwykłej fabryki czy laboratorium. Sam proces spalania również nie generuje hałasu.

Wszystkie powyższe argumenty potwierdzają, że nie ma żadnych przekonujących dowodów, że nowoczesne spalarnie, spełniające wszystkie normy i standardy szkodzą zdrowiu osób mieszkających w ich sąsiedztwie. Nie potwierdzają tego analizy spalin i dymów z kominów, ani próbki gleby z okolic zakładów utylizacji odpadów. W całej Europie działa około 450 spalarni śmieci. Zaawansowane w dziedzinie ekologii i ochrony zdrowia kraje jak Niemcy, Holandia czy kraje skandynawskie od lat korzystają z termicznej utylizacji odpadów. Te państwa nie zamykają spalarni, ale kontynuują ich rozwój!

Lokalizacja spalarni to kolejna kwestia sporna w rozmowach na jej temat. Ważnym aspektem usytuowania spalarni jest możliwość wykorzystania energii powstającej podczas procesu termicznego unieszkodliwiania odpadów. Należy tak ją ulokować by były najmniejsze straty np. ciepła, stąd często lokalizacja przy zakładach cieplnych, a jak wiadomo zakłady mieszczą się w mieście.

Z reguły spalarnie budowane są na obrzeżach wielkich miast. Ale istnieją aglomeracje, które mogą poszczycić się spalarnią w niemal ścisłym centrum. Do najsłynniejszych tego typu miast należą np. Wiedeń czy Tokio. Zakłady działają już od wielu lat i na razie nie zanosi się na to, żeby miały trafić poza miasto.

Na koniec dodajmy kilka słów o spalarniach śmieci, które zajmują się odpadami niebezpiecznymi oraz medycznymi. Z reguły są to instalacje znacznie mniejsze niż te służące do termicznej obróbki odpadów komunalnych. Mimo to podlegają równie rygorystycznym normom. Zwłaszcza, że wiele grup odpadów niebezpiecznych i medycznych nie może być poddawanych innym metodom utylizacji niż spalanie.