Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku uchyliło decyzję wójta Nowego Dworu w sprawie budowy spalarni odpadów i przekazało ją do ponownego rozpatrzenia. – Jeśli inwestor będzie cierpliwy, to podejrzewam, że zakończenie procedur to przyszła kadencja samorządowa – mówi Andrzej Humienny, włodarz gminy.
Przypomnijmy, spalarnię chciałby wybudować jeden z białostockich przedsiębiorców. Zakład miałby przetwarzać osady ściekowe z oczyszczalni komunalnych, przemysłowych i spalać odpady niebezpieczne i inne, w tym substancje medyczne i weterynaryjne. Miałaby tam również powstać stacja kontroli pojazdów. Instalacja ma być zlokalizowana pod Nowym Dworem, kilometr od najbliższych zabudowań, w kierunku Chworościan.
Biznesmen otrzymał pozytywną opinię środowiskową wydaną przez Regionalna Dyrekcję Ochrony Środowiska w Białymstoku, inwestycję pozytywnie zaopiniował także sokólski sanepid. W lutym ubiegłego roku wójt Nowego Dworu odmówił wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy spalarni. Przedsiębiorca skierował sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a to nakazało ponowne jej rozpatrzenie przez gminę. W efekcie 30 kwietnia 2018 roku Andrzej Humienny wydał decyzję pozytywną. Odwołało się od niej kilka stowarzyszeń, osoba prywatna, Biebrzański Park Narodowy i powiat sokólski.
Kilka tygodni temu SKO ponownie zajęło się sprawą, uchyliło drugą decyzję wójta i nakazało ponowne rozpatrzenie wniosku przedsiębiorcy.
„Organ wydający decyzję ma obowiązek zapewnić udział społeczności lokalnej w postępowaniu administracyjnym, rozpatrzyć uwagi i wnioski, jeżeli zostały zgłoszone, a także wyjaśnić w uzasadnieniu decyzji środowiskowej, w jaki sposób zostały one wzięte pod uwagę.”
– czytamy w uzasadnieniu decyzji SKO.
Kolegium dopatrzyło się także uchybień związanych z uzupełnieniem dokumentów. Inwestor dosyłał je bowiem w trakcie rozpatrywania wniosku.
„Organ I instancji (czyli gmina – red.) powinien wystąpić do organu właściwego do wydania pozwolenia zintegrowanego (czyli do marszałka województwa- red.) o opinię. Organ powinien wystąpić o opinię do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Sokółce, przedkładając ostateczną wersję Raportu. Zebranie w sposób wyczerpujący i rozpatrzenie całego materiały dowodowego będzie stanowiło podstawę wydania decyzji, która powinna spełniać warunki określone w art. 107 par. 1-3 Kodeksu Postępowania Administracyjnego oraz art. 82, art. 85 ustawy”
– brzmi konkluzja orzeczenia.
Cały dokument dostępny jest na BIP-ie Urzędu Gminy w Nowym Dworze.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy Andrzeja Humiennego.
– Na razie pracują nad tym prawnicy. SKO stwierdziło, że brakuje w dokumentach decyzji Wód Polskich, o którą będziemy musieli wystąpić. Zmieniły się bowiem przepisy. Gmina podporządkuje się orzeczeniu SKO. Jeśli inwestor będzie cierpliwy, to podejrzewam, że zakończenie procedur to przyszła kadencja samorządowa. Najpierw jest decyzja środowiskowa, później warunki zabudowy, później pozwolenie na budowę. Wszystko już trwa przecież kilka lat, a jesteśmy na etapie wydawania decyzji środowiskowej – powiedział nam wójt Nowego Dworu.
Zdecydowanym przeciwnikiem budowy spalarni był starosta sokólski Piotr Rećko.
– Cały czas uważaliśmy, uważamy i będziemy uważać, że realizacja tej inwestycji przez podmiot prywatny jest dużym zagrożeniem dla powiatu sokólskiego i rodzi ryzyko tak niekorzystnego rozwiązania, z jakim mamy do czynienia w Karczach. Przez wzgląd na to jestem zdania, że – szczególnie w miejscu, gdzie są źródła Biebrzy, gdzie jest tak unikalna wartość przyrodnicza – nie powinno się lokalizować tego typu inwestycji realizowanej przez podmiot prywatny. Jeżeli natomiast pan wójt Andrzej Humienny chciałby takie zadanie przeprowadzić jako samorządowiec i występować o pieniądze na taki cel, to wiemy, że podmioty publiczne będą to realizować w sposób należyty. Mamy bardzo złe doświadczenia z podmiotami prywatnymi, które maksymalizują zyski. SKO nie wypowiedziało się w swoim orzeczeniu na temat wszystkich kwestii. Wiem, że Stowarzyszenie „Ziemia Sokólska” złożyło skargę na decyzję kolegium do sądu administracyjnego. Zostanie ona poddana weryfikacji, co jest istotne. Chcemy zobaczyć, jaka jest linia orzecznicza w tej sprawie. Wójt może wydać ponownie taką samą decyzję (pozwalającą na budowę spalarni – red.). Dlatego ważne jest, aby wszystkie aspekty, które podnoszą mieszkańcy powiatu sokólskiego, miłośnicy przyrody, zostały uwzględnione. Jeśli uda się skutecznie zaangażować sąd, to wydaje się, że postępowanie sprawi, iż sprawa przedłuży się o co najmniej o rok – stwierdził Piotr Rećko.
Źródło: www.isokolka.eu