Bezpieczna energia z odpadów

Spalarnia odpadów w Raciborzu nie byłaby złym rozwiązaniem

Racibórz: Tak uważa wiceprezydent Dominik Konieczny, ale jak zaznacza, to na razie temat do dyskusji i edukowania społeczeństwa. Żadnych planów związanych z budową obiektu nie ma. Na zdjęciu wiceprezydent Michał Fita, który w 2017 r. sprzeciwiał się budowie spalarni na Ostrogu, oraz wiceprezydent Konieczny, którego zdaniem temat warty jest rozważenia.

Plany takie były w 2017 r. Zgłaszał je Empol, a władze, jako miejsce potencjalnej lokalizacji, wskazywały Ostróg – teren przy budowanej obecnie obwodnicy wschodniej, na zapleczu osiedla przy Lotniczej. Tamta dyskusja odbiła się szerokim echem w mieście. Protestowali radni minionej kadencji – Michał Woś i Michał Fita. Przyjęty przez władze w Katowicach plan gospodarki odpadami dla województwa śląskiego na lata 2016-2022 nie przewidywał jednak lokalizacji spalarni w Raciborzu. Temat upadł. Do dziś nikt formalnie go nie podjął. Nie ma inwestora, nie ma formalnych działań zmierzających do rozpoczęcia budowy.

W opinii wiceprezydenta Dominika Koniecznego, który w czasie pracy w Rafako brał udział w realizacji podobnych projektów, m.in. we Francji, jest dziś czas, by sprawę na spokojnie przedyskutować, a mieszkańców edukować. Takie stanowisko zaprezentował też dziś na komisji budżetu i finansów Rady Miasta. Jak dodaje w rozmowie z nami, problem wróci, bo nie wszystkie odpady trafiają na składowiska. Część to frakcje energetyczne, nadające się do spalenia, podobnie jak duże gabaraty. To może być spore źródło zysku dla tych, którzy zrobią pierwszy krok. Na razie bowiem jest to temat drażliwy społecznie. Na wieść o spalarni ludzie natychmiast protestują. – Praktyka zachodnich miast pokazuje, że nie jest to uciążliwe – dodaje wiceprezydent. Przekonuje, że takie inwestycje mają sens nie tylko w dużych miastach (Gdańska, Warszawa, Kraków, Bydgoszcz), ale również w mniejszych, takich jak Racibórz.

Źródło: www.naszraciborz.pl