Budowa liczonej na 150 tys. ton odpadów rocznie spalarni w Oświęcimiu pod znakiem zapytania. Bo Oświęcim produkuje ledwie 15 tys. ton odpadów rocznie. W świetle prawa nie może podpisać umowy z Synthos firmą chcącą budować spalarnię. Firma prosiła miasto o analizę, ile Oświęcim będzie produkował śmieci w ciągu najbliższych 20 lat. Ale oszacować tego nie sposób. Firma badała też możliwość podpisania umowy z miastem na dostawę strumienia odpadów. Ale takiej umowy Oświęcim podpisać nie może, bo jest ona niezgodna z polskim prawem.
Ambicje inwestora to zbudowanie zakładu termicznej utylizacji odpadów. Przetwarzającej 150 tys. ton rocznie. Sęk w tym, że Oświęcim produkuje ledwie 10 część zakładanego poziomu odpadów. Dla powodzenia inwestycji konieczne byłoby włączenie się kolejnych jednostek samorządowych do projektu. Czy brak dostatecznej liczby śmieci może oznaczać fiasko inwestycji spalarni w Oświęcimiu?
Komentarz: Nadchodzi czas małych lokalnych spalarni?