ZM GOAP przypomniał, że nie tylko prywatni mieszkańcy mogą liczyć się z kontrolami w sprawie prawidłowej realizacji ustawy śmieciowej. Prywatni przedsiębiorcy też muszą spodziewać się przeprowadzanych właśnie kontroli.
W Poznaniu deklaracje należało przekazać na początku czerwca ub.r. Pod koniec minionego roku właściciele prywatnych firm otwierając skrzynki pocztowe mogli zobaczyć ponaglenia do zapłaty. „Głos Wielkopolski” opisuje przypadek Zygmunta Borowskiego, właściciela salony fryzjerskiego w jednej z poznańskich dzielnic, który takie wezwanie otrzymał.
Borowski ma żal do GOAP-u, który nie odpowiedział na deklarację śmieciową przedsiębiorcy. Jak tłumaczy odpowiednie dokumenty konieczne do realizacji przepisów regulujących sprawy wywozu odpadów przekazał w terminie. Teraz w piśmie nakazuje mu się zapłacenie kary o łącznej kwocie 260 zł. Jak tłumaczy czekał na wskazanie przez spółdzielnię numeru konta, na które mógłby przekazywać należności z tytułu obsługi firm śmieciowych. Ponadto nie otrzymał pojemnika, w którym miałby przechowywać nieczystości.
Jego zdaniem trzymanie ręki na pulsie w sprawie realizacji umów między spółdzielniami, a firmą odbierającą odpady należy do spółdzielni, w której wynajmowany jest lokal. Po przeciwnej stronie stoi Waldemar Witkowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej im. H. Cegielskiego, który uważa, że spółdzielnie nie mogą wyręczać z tego tytułu przedsiębiorców, bo nie wiedzą jaki typ śmieci produkuje się w konkretnych lokalach, bo na terenie jednego osiedla znajdują się zarówno apteki, jak i restauracje.
GOAP świadomy możliwych kłopotów
Przedstawiciele GOAP-u uspokajają, że przedsiębiorcy nie posiadający właściwych kontenerów na śmieci nie będą ponosić dodatkowych kosztów z tego tytułu. Jednocześnie Walerian Ignasiak, rzecznik prasowy GOAP-u dodaje, że pracownicy Związku są w bezpośrednim kontakcie ze spółdzielniami. – „Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie wszystko da się od razu ustalić zapisem prawnym, dlatego staramy się rozwiązywać problemy w bezpośrednich kontaktach” – tłumaczy Ignasiak.
W jego opinii dopóki ustawa nie będzie znowelizowana, dopóty podobne kłopoty i wątpliwości będą występowały. Przedsiębiorcy oponują, sugerując zrzucanie obowiązku na nich samych. Narzekają na mnożenie umów, ilości kont bankowych i samych urzędników.
Śmieci pełne wątpliwości
W kilka miesięcy od wejścia w życie nowych przepisów regulujących sprawy związane z wywozem śmieci wciąż nie milkną pytania związane z wywozem odpadów mieszkańców poszczególnych rejonów. Głównym przedmiotem niejasności jest dyktowany w ustawie obowiązek, który informuje, że deklarację powinni byli złożyć właściciele nieruchomości i osoby nimi dysponujące. Część spółdzielni sama przejęła inicjatywę zgłaszając liczbę mieszkańców i wynajmujących lokale użytkowe, jednak inne nakazały wypełniać deklaracje śmieciowe samym właścicielom.
Na podstawie: Gloswielkopolski.pl