– Jestem przekonany, że po 2018 r. zostanie wprowadzony nowy system wsparcia dla kogeneracji. Powinien on być przewidywalny i obowiązywać minimum 10 lat – uważa Gérard Bourland, dyrektor generalny grupy Veolia w Polsce, w rozmowie z Dariuszem Ciepielą.
– Modnym pojęciem stała się „gospodarka cyrkulacyjna”, a jednym z jej elementów jest energetyczne wykorzystanie odpadów. Jak pan ocenia zasadność budowy kolejnych spalarni odpadów w Polsce?
– Przy realizacji projektu dużej instalacji termicznego przekształcania odpadów istotne jest zagwarantowanie odpowiedniej ilości odpadów o właściwej jakości. Drugie z kluczowych uwarunkowań to zapewnienie finansowania tak dużych inwestycji. W kontekście trudności w spełnieniu powyższych wymagań jako Veolia uważamy, że przyszłością są mniejsze ciepłownie produkujące ciepło na potrzeby małych sieci ciepłowniczych. Ciepłownie te opalane byłyby paliwem alternatywnym pochodzącym z procesów odzysku odpadów.
– Mniejsze, czyli jakie?
– W szczególności o mocy przerobowej 10-15 tysięcy ton paliwa alternatywnego rocznie i mocy cieplnej 5-10 MW. Taką ciepłownię można wybudować znacznie szybciej i taniej, a zapewnienie strumienia paliwa alternatywnego oraz finansowania powinno być znacznie łatwiejsze. Nie oznacza to jednak, że nie ma miejsca na większe ciepłownie wykorzystujące paliwo alternatywne, ale powinno to wynikać z uwarunkowań lokalnych, takich jak zapotrzebowanie na ciepło i możliwość pozyskania odpadów lokalnie oraz aprobata mieszkańców. Chcemy opracować w miarę szybko prototyp takiej ciepłowni dostosowanej do warunków polskich – jesteśmy w kontakcie z dwoma miastami w Polsce, gdzie mamy zamiar przetestować tę koncepcję.
– Ile takich projektów Veolia chciałaby zbudować w Polsce?
– Z naszych wstępnych analiz wynika, że mogłoby to być dwadzieścia tego typu projektów w Polsce, ale wolę to przetestować na jednym, konkretnym przypadku, sprawdzić go, wyciągnąć wnioski, zdobyć doświadczenie i potem podjąć decyzję, jak ten model rozwijać. Czas budowy nie powinien przekroczyć roku, dlatego moim zdaniem, jeżeli decyzja zostanie podjęta przed końcem 2017 roku, to na początku 2019 roku spalarnia powinna już działać.
– Czy w innych krajach Veolia ma podobne instalacje?
– Veolia na świecie eksploatuje ponad 60 dużych spalarni odpadów. To jest rozwiązanie skrojone na polskie warunki. Rozmawiamy z producentami urządzeń, które mogą być wykorzystane w takiej ciepłowni i wspólnie chcemy stworzyć standardowe rozwiązanie, które będzie można powielać w różnych lokalizacjach.
– Jakie są planowane na ten rok inwestycje w sektorze wytwarzania?
– Jednym z najważniejszych planów inwestycyjnych Veolii w Polsce w 2017 roku jest modernizacja instalacji produkcyjnych – turbiny w Poznaniu, turbozespołu i elektrofiltru w elektrociepłowni EC4 w Łodzi oraz budowa instalacji odazotowania w Łodzi i Poznaniu, instalacji odsiarczania w łódzkiej EC3, która pozwoli na redukcję emisji tlenków siarki o 80 proc. oraz modernizacja systemu sterowania bloku BC- 50 i CDC w EC4. Zakończy to kompleksową modernizację naszych elektrociepłowni.
– Czy Veolia planuje inwestycje w źródła kogeneracyjne?
– Wiele zależy od zewnętrznego, stabilnego wsparcia dla kogeneracji. Powinniśmy jednak pamiętać, że aby podejmować decyzje dotyczące kogeneracji, musimy mieć zapewnione zapotrzebowanie na ciepło. W tej chwili w wielu polskich miastach dostawami ciepła zarządzają samorządy. Miasto musi więc najpierw wyrazić chęć realizowania jakiegoś projektu na swoich aktywach.
– Wkrótce kończy się obecny system wsparcia dla kogeneracji. Czy pana zdaniem zostanie przyjęty nowy system wsparcia?
– Jestem o tym przekonany. Obecnie działa system certyfikatów wspierających kogenerację. Ceny czerwonych (dla źródeł węglowych) i żółtych (dla gazu) certyfikatów są stosunkowo stabilne, ale system wygasa z końcem 2018 r. Inaczej wygląda sytuacja na rynku zielonych certyfikatów, gdzie ceny spadły z około 75 zł w 2016 r. do 25 złotych w 2017 r. System wsparcia powinien więc być przewidywalny i obejmować minimum 10 lat, tak by sprzyjać podejmowaniu decyzji dotyczących inwestycji w kogenerację.
– W styczniu br. Veolia podpisała z firmą ZPOW Hortino umowę na przejęcie ciepłowni w Leżajsku. Czy planowane są podobne kolejne przejęcia?
GB Mamy w planach zawarcie kolejnych umów z przedsiębiorstwami. Chcemy się zastanowić, jak zaspokoić potrzeby firm przemysłowych, a z drugiej strony wraz z samorządami zastanawiamy się, co możemy zrobić dla sieci miejskich.
– Czy dobrym modelem współpracy firm ciepłowniczych i miast może być formuła PPP?
– Są różne modele współpracy z miastami i jednym z nich jest PPP. Model ten staje się coraz bardziej interesujący. Veolia może też proponować miastu jeszcze bardziej interesujące kontrakty operatorskie, gdzie samorząd pozostaje właścicielem sieci ciepłowniczej, a Veolia zarządza siecią przez 5 czy 10 lat.
Mamy kilka takich kontraktów operatorskich – m.in. od czerwca 2016 r. w Trzebini w woj. małopolskim – na 20 lat. W Polsce niewiele jest takich umów operatorskich, ponieważ praktyką była raczej prywatyzacja firm ciepłowniczych.
– Czyli Veolia przy nowych projektach nastawia się bardziej na współpracę z przemysłem niż z miastami?
– Jesteśmy otwarci zarówno na współpracę z miastami, jak i przemysłem, niemniej w krótkim okresie prawdopodobnie więcej projektów będzie można zrealizować we współpracy z przemysłem.
– W roku 2016 inwestycje grupy Veolia w Polsce wyniosły ok. 570 mln zł. Jak będzie w tym roku?
– W ubiegłym roku przeznaczyliśmy na inwestycje ok. 570 mln zł, z czego ok. 150 mln zł to przedsięwzięcia związane z ochroną środowiska. W roku bieżącym wartość naszych inwestycji będzie nieco mniejsza, bo przez ostatnie trzy lata zrealizowaliśmy wiele dużych projektów. Nadal oczywiście będziemy mocno inwestowali w rozwój już istniejącej sieci ciepłowniczej – w większych i mniejszych miastach. W Polsce powstaje dużo nowych budynków i wielu ich właścicieli chce podłączenia do sieci ciepłowniczej ze względu na niższe koszty. Mamy przygotowany budżet na inwestycje w 2017 roku, ale nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje, na co je przeznaczymy.
– Jak przebiega inwestycja w inteligentną Sieć Ciepłowniczą w Warszawie?
– Wdrożenie projektu Inteligentnej Sieci Ciepłowniczej w Warszawie ograniczy straty ciepła oraz zmniejszy zużycie prądu przez przepompownie. W efekcie redukcja emisji dwutlenku węgla w stolicy wyniesie co najmniej 14,5 tys. ton rocznie. To właśnie ze względu na wymiar ekologiczny warta ponad 52 mln zł inwestycja otrzymała 30 proc. dofinansowania z NFOŚiGW.
Efekty projektu w istotny sposób przyczynią się do ochrony środowiska, a co za tym idzie – zdrowia mieszkańców Warszawy. Inwestycja przekłada się też na zmniejszenie strat ciepła oraz efektywne gospodarowanie energią. Mamy tu zatem trzy ważne aspekty dla miasta i odbiorców ciepła – ekologię, bezpieczeństwo i innowacyjne rozwiązania. W inteligentną sieć ciepłowniczą inwestujemy także w Łodzi i w Poznaniu.
– Czy w mniejszych miastach także?
– Tak. Po pozytywnych doświadczeniach budowy Inteligentnej Sieci Ciepłowniczej w Poznaniu wdrażamy takie same rozwiązania w Krotoszynie – średniej wielkości mieście w Wielkopolsce. Krotoszyńska sieć ciepłownicza została wyposażona w układy telemetryczne, a klienci zyskali dostęp do usługi oszczędzania energii.
Dariusz Ciepiela
Źródło: http://m.interia.pl/biznes