Mimo akcji informacyjnych i kontroli palenisk przeprowadzanych przez Straż Miejską, wciąż wiele osób spala w domowych piecach materiały niedozwolone. Niestety zdarza się, że wśród kontrolowanych są „recydywiści”, którzy na tym procederze zostali już przyłapani kilkakrotnie.
Najczęściej o przeprowadzenie kontroli proszą Straż Miejską sami mieszkańcy – podkreśla komendant mieleckich strażników Arkadiusz Misiak. – Tylko w roku 2018 interweniowaliśmy w tym zakresie 107 razy. Od początku aktualnego sezonu grzewczego 35 razy sprawdzaliśmy co spalane jest w domowych piecach. Niestety, w 17 przypadkach stwierdziliśmy, że na opał trafiają np. styropian, czy odpady płyty meblowej. Mandatami ukarano 12 właścicieli nieruchomości, a wobec pięciu osób zastosowano upomnienie – powiedział.
W trakcie jednej z kontroli pobrana została próbka popiołu z paleniska, przesłana potem do ekspertyzy w Centralnym Laboratorium Pomiarowo-Badawczym w Jastrzębiu Zdroju. – Wyniki oceny morfologicznej i badania fizykochemicznego, jakie otrzymaliśmy niedawno są wręcz przerażające. Wykryto znaczne przekroczenie norm dla kilku pierwiastków m.in. dla kadmu, ołowiu i miedzi. Z odpadu paleniskowego, czyli z popiołu, wyodrębniono m.in. zadrukowany papier i tekturę falistą, spiek miedziany z fragmentami drutów miedzianych, kłębek odpadów komunalnych i fragmenty styropianu. – podkreślił komendant Straży Miejskiej.
Przypomnijmy, że funkcjonariusze Straży Miejskiej dokonujący kontroli posiadają upoważnienia Prezydenta Miasta do jej przeprowadzenia. Na jego podstawie mają prawo wstępu na teren prywatnej nieruchomości w celu wykonania czynności sprawdzających oraz prawo żądania informacji w zakresie niezbędnym do ustalenia stanu faktycznego, a także dokumentów i wszelkich danych związanych z problematyką kontroli. Jeżeli okaże się, że spalane były odpady komunalne lub zabronione, sporządzany jest protokół kontrolny i mieszkaniec może zostać ukarany mandatem
w wysokości adekwatnej do popełnionego wykroczenia.
– Zadaniem miasta nie jest stałe kontrolowanie mieszkańców. Nie chcemy tego. Jednak bezpieczeństwo i zdrowie jest najważniejsze. Dlatego w przypadkach, kiedy wciąż wiele osób świadomie naraża siebie, swoich bliskich, a także sąsiadów i innych mieszkańców Mielca, musimy reagować – zaznacza prezydent Mielca Jacek Wiśniewski.
– Spalanie odpadów, a zwłaszcza materiałów niebezpiecznych w przydomowych piecach i kotłowniach, jest zagrożeniem zdrowia oraz życia i zdecydowana większość mielczan zdaje sobie z tego sprawę, co niezwykle cieszy. Bardzo pozytywne jest także to, że większość mieszkańców miasta reaguje w takich sytuacjach prosząc o pomoc Straż Miejską – dodał.
Źródło: www.wcj24.pl