„Stop absurdom śmieciowym” – takie hasło ma przyświecać Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska i wojewodzie pomorskiemu, którzy apelują do mieszkańców, by donosili na zaśmiecających. Od chwili nowej propozycji do magistratów wpłynęło 12 zgłoszeń dotyczących śmieci, z czego połowę dostarczyli gdańszczanie.
Po połowie roku od wprowadzenia ustawy śmieciowej nie wszędzie jej realizacja przebiega zgodnie z planem. Mieszkańcy w trójmiejskim okręgu uskarżają się na zanieczyszczone wiaty śmietnikowe, śmieci niewywożone w terminie, a także na zbyt małą częstotliwość wywozu odpadów. Zauważają też, że piętrzą się dzikie wysypiska śmieci.
Bałagan jaki był, taki jest
Mieszkańcy osiedli borykających się z największymi problemami dotyczącymi śmieci w rozmowie z trójmiejską „Gazetą Wyborczą” nie ukrywają, że w wielu rejonach jest gorzej, niż przed wprowadzeniem nowych przepisów. W ich relacjach śmietniki są przepełnione, brakuje kontenerów na odpady mokre, zaś do kolejnych trafiają odpady, które nie powinny w ogóle się w nich znaleźć.
– „Mieszkańcy Wrzeszcza często interweniują w Zarządzie Dróg i Zieleni w Gdańsku. Informują o niewystarczającej ilości pojemników na odpady w ich okolicy i proszą o dostawienie koszy. Skarżą się też na to, że śmieci nie są wywożone w terminie. Odpady wielkogabarytowe powinny być odbierane raz w tygodniu, tymczasem stare wersalki na podwórkach zalegają nawet trzy tygodnie. Po interwencjach śmieci znikają, ale później wszystko znowu wraca do normy. Śmietniki w miejscach wstydu Wrzeszcza Górnego – m.in. na tyłach Teatru Miniatura, przy al. Grunwaldzkiej w podwórzu za tzw. restauracją chińską, a także na rogu Partyzantów i Topolowej – są notorycznie przepełnione. System gospodarowania odpadami ma jeszcze wiele dziur. Płacimy średnio dwukrotnie więcej za wywóz śmieci, a stan czystości podwórek wcale się nie polepszył. Za więcej pieniędzy dostajemy to samo” – mówi cytowana przez „Gazetę Wyborczą” Lidia Makowska, przewodnicząca zarządu dzielnicy Wrzeszcz Górny.
Inni zwracają uwagę, że na osiedlu Brzeźno jest za mało pojemników na odpady suche, które momentalnie się zapełniają. Uniemożliwione jest też segregowanie odpadów, bo brakuje kontenera na szkło. W lokalizacji powstaje też wiele nielegalnych miejsc składowania odpadów.
Naprzeciw absurdom specjalna akcja
Wspomniany wcześniej WIOŚ wraz z wojewodą pomorskim Ryszardem Stachurskim w połowie stycznia uruchomili akcję „Stop absurdom śmieciowym”. Program ma na celu uporządkowanie praw i obowiązków mieszkańców. Na witrynie WIOŚ pojawił się także specjalny formularz umożliwiający przekazywanie zgłoszeń o nielegalnych składowiskach i magazynach odpadów. W nim znajduje się miejsce na opis miejsca magazynowania odpadów, ich przybliżoną ilość, pochodzenie, a także prawdopodobnego posiadacza.
Dotychczas w ramach akcji ich pomysłodawcy otrzymali 12 zgłoszeń. Oprócz połowy zgłoszeń z Gdańska alarmowali mieszkańcy Pucka, Pruszcza Gdańskiego, Żukowa i Redy. W tym roku WIOŚ rozpocznie kontrole. Po I kwartale tego roku Inspektorat powinien otrzymać od gmin specjalne ankiety poświęcone realizacji nowych przepisów. Po tym czasie będą weryfikowane. Wszelkie nieprawidłowości wiążą się z karami finansowymi.
Wprowadzenie tego programu związane jest z nierealizowaniem przez wszystkich nowych przepisów. System gospodarowania odpadami komunalnymi nie obejmuje śmieci rozbiórkowo-budowlanych. Za nie trzeba dodatkowo płacić, a ci, którzy tego nie robią wyrzucają je na dzikie wysypiska. Tam też coraz częściej trafiają zwykłe śmieci. Magistraty miast podejrzewają, że śmieci wyrzucają tam ci, którzy do tej pory nie złożyli deklaracji śmieciowych.
Gdańsk nie chce szacować ile osób takich może być. Do tej pory do miasta, w którym nie ma obowiązku meldunkowego trafiły 63 tys. dokumentów. W tym miesiącu ma ruszyć weryfikacja liczby wniosków, jakie miały wpłynąć do miasta. Dzięki temu powstanie możliwość sprawdzenia kto uchylił się od obowiązku przekazania deklaracji śmieciowej. W takich przypadkach opłaty będzie trzeba uiścić wstecz, także za te miesiące, od zapłaty których uchyliły się osoby nie składające deklaracji.
Na podstawie: Trojmiasto.gazeta.pl