…gdzie popadnie. Bo w Szczecinie brakuje pojemników na śmieci segregowane. Mieszkańcy skarżą się, że sytuacja jest dramatyczna. I póki co nie widać szans na poprawę.Nie najlepiej wygląda początek obowiązywania ustawy śmieciowej podaje serwis Gazeta.pl Szczecin. Zwłaszcza słabo wygląda w Szczecinie, gdzie brakuje koszy na śmieci segregowane (które zadeklarowała znakomita większość mieszkańców) i jak na razie nikt nie wie co z nimi zrobić. Szczecin zresztą nie jest na polskiej śmieciowej mapie wyjątkiem. Nie lepiej wygląda sytuacja w Krakowie. W stolicy Małopolski pesymiści zaczynają przebąkiwać o zagrożeniu epidemiologicznym.
Największy problem segregacja
Po tygodniu funkcjonowania nowych zasad gospodarowania odpadami wciąż nie działa najważniejszy element: segregacja odpadków – podkreślają wszyscy w Szczecinie. Nikt nie odbiera makulatury ani butelek. Nie ma pojemników na pozostałe odpady. Mieszkańcy są tym bardziej wściekli, że przez wiele miesięcy wbijano im do głowy jak ważny jest recykling.
Serwis przytacza również opinie szefów spółdzielni, którzy skarżą się, że już dawno powyznaczali strefy dla kontenerów ze śmieciami. Ale tych jak nie było tak nie ma. I póki co nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, kiedy będą.
Kto wie jak segregować?
Jest jeszcze jeden problem z ustawą śmieciową jak Polska długa i szeroka. Przepisy promują recykling i segregację odpadów. I słusznie sęk w tym, że większość mieszkańców, którzy zadeklarowali śmieci recyklingowane kompletnie nie wie jak je segregować. Nic dziwnego skoro w Polsce nie było kampanii edukacyjnych z prawdziwego zdarzenia. Enigmatyczne i zagmatwane rozpiski to trochę za mało. Również nie przekonują urzędnicze tłumaczenia, że można sprawdzić na stronie.
Skala zjawiska pokazuje, że ten system informowania o segregacji odpadów kompletni nie działa. Zwłaszcza jeśli uświadomimy sobie, że kraje takie jak Niemcy czy Holandia programy edukacyjne związane z recyklingiem odpadów prowadziły po 20 i dłużej lat. Ale nam się nie spieszy, niech jeszcze trochę poleżą… śmieci.