Jak podaje Express Bydgoski, wczoraj na konferencji prasowej Bydgoskiego Forum Ekologicznego, jego szef – Marek Zientak po raz kolejny poddał pod wątpliwość sensowność bydgoskiej inwestycji w spalarnię śmieci, którą realizuje miejska spółka ProNatura.
– Spalarnia na 180 tysięcy ton odpadów jest nam zupełnie niepotrzebna, co potwierdził już sam marszałek. Już dziś wiadomo, że nie będzie miała ona wystarczających ilości śmieci, nawet jeśli dojdziemy do porozumienia z Toruniem. Ostatnio pojawiło się niebezpieczeństwo, że Toruń odpadów nie będzie dostarczał w ogóle, powiedział Zientak.
Spalarnia potrzebna od zaraz
Jednak ProNatura nie obawia się utraty statusu Regionalnej Instalacji do Przetwarzania Odpadów Komunalnych i zaznacza, że obowiązujące porozumienie między Bydgoszczą a Toruniem obliguje spółkę do realizacji inwestycji.
Marcin Janczylik, rzecznik prasowy ProNatury odpowiada, że porozumienie zawarte pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem w sprawie budowy spalarni cały czas obowiązuje. Ponieważ obliguje ono ProNaturę do dalszej realizacji inwestycji, spółka nie ma zamiaru przerywać procedur związanych z projektem. [na podstawie: Express Bydgoski, gf]